O mnie

Moje zdjęcie
Jestem Madzia, ale wołają na mnie Madzialena :3. Na bloguoddaje swoje uczucia i przy okazji można je poczytać. Zapraszam do komentowania i oceniania wpisów, Ciao ;D

czwartek, 23 sierpnia 2012

7"Bolesna prawda"

7. "Bolesna prawda"

Proszę o komentarze, bardzo :). Chciałabym poznać waszą opinie.

 
*** (Alexandra)
-Wyglądasz bardzo młodo jak na te 32 lat.-uśmiechnęła się Meg- bo mama mówiła, że tyle masz.
-W sumie jestem tutaj by o czymś wam powiedzieć. Jestem hybrydą.
-Czyli?-nie wiedziałam co to jest
-Czyli pół wilkiem, jak wasi przyszli mężowie-skąd ona to wiedziała?- i pół wampirem. Mam 1125 lat i jestem córką Draculi, wy jego wnuczkami. W moje 1200 urodziny usiądziecie na tronie i będziecie rządziły światem wampirów z nimi- tu wskazała na 3 stojącą pod ścianą- Angel wasza ciocia..
-Miło mi.
-Mercury, wujek
-Siema młode!
- I chłopak Angel, Pierre.
-Bonjour les filles. („Dzień dobry dziewczynki”)
-Witajcie…-powiedziałam zdziwiona, a Meg bardziej szczęśliwa
-No to dalej. Przez 16 lat przyjmowałyście lek Vercune, by nie przemienić się. Macie 1105 lat- wow jestem starsza od mojej mamy.. znaczy Marthy- miałam wam o tym powiedzieć w 17 urodziny, lecz wasza kuzynka Emanuel, chciała was zabić, by zasiąść na moim miejscu. Więc postanowiłam wam o tym powiedzieć dzisiaj. Porzucicie lek  i powoli będziecie się przemieniać. Możecie przyjąć 3 formy. Pierwsze to wampir, wyglądacie tak jak teraz, tylko macie dłuższe kły. Będziecie miały bardziej kobiece kształty, bardziej opalone ciało. 2 forma to wilk, taki jak wasi partnerzy, i 3 pomieszanie tego i tego- i nagle wstała, a przed nami stało dziwne stworzenie, minutę później znowu była mamą- Przez pewien czas szkoła jest na 2 miejscu. Nauczmy was kontrolować moce, Misty jako nowo-narodzone,  wataha jako wilki, a ja dopiero gdy wasza przemiana się dopełni, ponieważ 3 forma osiągnięta jest w odpowiednim wieku. W grudniu 2013, a dokładniej w wasze urodziny jedziemy do Włoch.
-Nasz prezent urodzinowy?- zaśmiałyśmy się
-Nie, do Colosseum Rzymskiego, by walczyć z Emanuel o tron. Musicie być wyćwiczone i wytrenowane, więc do treningów zabieramy się od pierwszej przemiany. A może ona niedługo nastąpić, bo żyjecie wśród wilków i wampirzycy. Macie wolne do 27 grudnia, potem będziemy chodziły do jednej szkoły, do jednej klasy z wami pójdzie Angel, jakbyście źle się czuły ona przy was będzie. Zawsze w plecaku macie lek na ból. Nie zwykły, bo zawiera odrobinę krwi. Rozumiem, że nie będziecie chciały jej pić..-słuchałyśmy uważnie- ale powinnyście, by być silniejsze. Wicie przynajmniej do momentu walki, nie będziecie zabijać. Ja mam zapas krwi morderców i samobójców. Przynajmniej raz w tygodniu, duży kubek.
-Dobrze- byłyśmy skołowane
-Dziękuję- uścisnęła nas- a teraz dalej. Teraz będziecie mogły krócej spać, ok 4-5 godzin dziennie wystarczy, jesteście bardziej podatne na alkohol, czyli, że możecie go pić cały czas, a nie upijecie się- uśmiechnęłyśmy się. Po co? Ja się pytam po co?- Ale nie pozwalam! Martha dobrze je pilnuj. Możecie jeść normalne jedzenie, lecz będziecie bardziej wybredne. Dostaniecie swoje moce, każda z was będzie miały tarczę ochronną, że nikt nie będzie mógł na was wykorzystywać swoich darów i czytania w myślach, oprócz siebie nawzajem. Możecie wchodzić do umysłów innych ludzi i znać ich przeszłość, doznania, uczucia i myśli, teraźniejszość pewnie też.
-Jaka jest twoja moc?
- Ja mam wizję i czytam w myślach.
-Wizję? A my.. Juls widzi przyszłość czytając z ręki. Może nam ona powiedzieć jaką będziemy miały moc?
-Nie wiem. Nie znam wilków na tyle dobrze by opowiadać o ich plemionach. Ale można spróbować.
-Ok. Zadzwonimy do niej zaraz tylko dokończ. Może coś więcej o dziadku.
-Ale ja wam zazdroszczę. Chłopaki są wilkami, Beth i Mon lisicami, wy jakimiś hybrydami, a ja? Może mnie Tom kiedyś przemieni- Lil się zdenerwowała, a my zaczęłyśmy się śmiać. Zupełnie zapomniałam, że Beth i Mon są u nas. Ale słuchały naszej matki z zaciekawieniem.
-A nie chcesz być wampirem?
-A ciociu-od kiedy tak do niej mówiła?- zrobiłabyś tak, żebym była hybrydą?
-Hybrydą można się tylko urodzić. Przykro mi.
-To wole być wilkiem. –naburmuszyła się.- Misty idziemy do mnie do pokoju?
-Chodź
-No to dalej. Widziałyście Emanuel na dyskotece prawda?
-No tak.
-Ona nie ma zamiaru przyjść tam sama, znajdzie sobie kogoś równe silnego jak wy. Martin odpada, on podmienia ludzką krew, żeby nie pomagać jej w walkach. Więc, musimy dużo was nauczyć. Pierwszy trening na wampiry z Misty, tuż po pojawieniu się kłów. Mogą was dziąsła boleć. Potem wyczulą wam się zmysły. Musicie nauczyć się kontrolować biegi i przemianę. Więc w-f w szkole odpada, potem obecność Misty będzie was denerwować, po jej zapachu. Wy nie wydzielacie go, bo żyjecie. Jesteście szybsze, zwinniejsze, sprawniejsze, silniejsze od innych wilków i wampirów. W ludzkiej postaci macie idealne kształty 90’60’90, ciemniejszą karnacje, gęstsze włosy, bielsze zęby, nie będziecie głodne, tylko bardziej spragnione. Nauczę was wysysać kolor, który zastąpi wam krew, na przykład jabłko. Wbijecie w nie kły i  wysysacie do póki nie zgnije. Proste, prawda? Musicie zapomnieć o sportach takich jak siatkówka, bieganie, nożna i ręczna, tenis i wszystko, gdzie można używać siły.
-To zostało nam pływanie?
-Dokładnie. Basen, jedyne co możecie robić. Rozumiecie czym jesteście?
-Tak. –Meggie zamyśliła się- Jestem super, paranormalną istotą!
-Tak. A za 5 tygodni jest rozprawa pewnego wampira, jestem sędzią. Zasiądziecie na widowni?
-Pewnie!
-Chodź  Alexis, zadzwonimy do Juls.
-Okey.

***(Meg)
-/Halo?/
-Hej, Juls. Mogłabyś wpaść z chłopakami?
-/To wy szwagierki, a 3 pozostałe z wami są?/
-Nom, a ty wywróżyłabyś nam coś?
-/Pewnie! Uwielbiam to robić!/
-Dzięki, za ile będziecie?
-/Za 30 minut. Do zobaczenia/
- Pa!
Byłyśmy ciekawe co z naszych linii wyczyta. Każda z nas rozmyślała, co nam powiedzieć.
-Jesteśmy-krzyknęli razem
-Boże, nawet zapukać nie umieją- zdenerwowała się Juls
-Witaj teściowo!- krzyknął Kevin do Eleonory- jak się masz, od ostatniego spotkania dużo się nie zmieniałaś?
-Bardzo śmieszne, witajcie chłopcy.
-No to gdzie moje klientki?
-Tu, Julian. Wejdź.
-Bracia, muszę się skupić, nie pukacie, nie wchodzicie i nie podsłuchujecie. 3 z was zajmie się przyszłą teściową, a 2 zrobi kolację za godzinę będziemy.
Zamknęłyśmy się w naszym pokoju, zgasiłyśmy światło i zapaliłyśmy świecę. Byłam jako pierwsza, najstarsza. Dziwne ten sam dzień ja 11:32, Alex 11:38, Beth 12:01, Mon 12:09, a Lil rok wcześniej.
-Dziewczyny zapisujcie. Meggie: 2 dzieci, chłopak i dziewczyna. Bliźnięta, na ślubie będziesz w 1 miesiącu. Twoja moc to… czytanie w myślach i hipnoza.
-Zapisane! Teraz ja!
-Alexis: 4 dzieci: 3 dziewczyny i chłopak. 2 miesiące po ślubie. Moce: czytanie w myślach… i kontrolowanie uczuć.
-Super! Moja kolej.
-Beth: 2 chłopcy, w noc poślubną. Uuu. Twoi synowie zostaną pomieszani starszy będzie wilkiem, a młodszy lisem.
-Ciekawe co ze mną.
-Monic: Tak samo jak Meg. Tylko, że później, 6 miesięcy po ślubie.
-Szybciej teraz ja!
-Lilian: 2 synów i córka. Będziesz wilczycą.
Pokazałyśmy kartki chłopakom a oni zaczęli się przekrzykiwać i denerwować. Byli jak dzieci! Nasze miłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz