12. Początek kłopotów cz.1
Dawno do was nie pisałam, ale wróciłam. Rozdział krótki, ale zamierzam dodać kolejną część. Doszła do nas nowa osoba ;)
12. „NOWA
OSOBA”
*** (Meg)
Przyjmuję każde wyzwanie!-powiedziała Alex
-A ja wezmę przykład z Alexis, i będę robiła to samo. W
sensie przyjmę wszystkie pytania i zadania.- Nie wierzyłam we własne słowa.
Musiałam być mocno pijana… A po minie Kevina, widać, ze coś kombinuje. Ale cóż,
klamka zapadła.
- Ma ktoś butelkę?..-
krzyknęła Beth, a tym czasie Nick
wyjął butelkę z resztką Tequili i wypił ją jednym duszkiem.- Nie było pytania.
Usiedliśmy w kółku na podłodze i zaczęła kręcić Monic.
Wypadło na Alexis. Mon, nie jest taka, żeby wymyślać nie wiadomo co, więc Alex
nie miała czego się bać.
-Pytanie- powiedziałam, zanim lisica zapytała się, którą
opcje wybiera.
-Więc.. Hmm….. Co czułaś „pamiętnej” nocy z Mich’em?-Jest pijana.
Wszyscy zaczęli się śmiać.
- Było miło, przyjemnie, ale później Michel zmartwił się
czymś. Zaraz.. zaraz. TY OD RAZU WIEDZIAŁEŚ, ŻE ONI CZYTALI CI W MYŚLACH! I
dlatego wtedy byłeś wkurzony!
-Alexandro, ty i twój spóźniony zapłon!- Po słowach Brandona
każdy zaczął rechotać. Moja siostra zakręciła z taką siłą, że przez „przypadek”
padło na Brandona.
-Już się boję!
- Zadanie czy wyzwanie?
-Chyba, pytanie czy zadanie….
- W moim słowniku jest inaczej- Powiedziała z błyskiem w oku
-Okey, okey! Zadanie.
-Wyjdź na dwór w samych bokserkach i śpiewaj… Hmm…. A co mi tam! „Baby” Justina Biebera.
-Ale ja tego nie znam!
-Tsa… na pewno- powiedział pod nosem Tommy- a kto
codziennie śpiewa to pod prysznicem- tym
razem powiedział to do każdego.
- Kur… Dobra- zdjął spodnie i koszulkę i wyleciał z domu, krzycząc
„You know you love me. I know you care..” . Zauważyliśmy, że w domach zapalają
się światła, a ludzie wychylają się przez okna. Uwielbiam takie wieczory.
Po kilku minutach wrócił i zanim się ubrał, zakręcił butelkę ,
która padła na Kevina.
-Drogi Brandonie! Życzę sobie, abyś mi dał bardzo fajne, mało
kompromitujące zadanie.
-Będę dobrym kumplem, ni to co inni- spiorunował wzrokiem
Alexis i Toma- napisz wiersz dla Margaret.
Kevin popatrzył się na Brada, potem na każdego po kolei.
Zatrzymał swój wzrok na mnie i cmoknął ustami, a ja poczułam że się czerwienię.
-Poproszę kartkę i długopis- Beth wręczyła mu to o co prosił
i zaczął bazgrać po kartce. Po około 4 minutach zaprezentował nam swój wiersz:
-Wiersz pod tytułem „Dla Ciebie”, wszelkie prawa zastrzeżone.
„ Ile gwiazd na tym niebie, ile ziaren piasku na plaży,
Tak bardzo ja kocham Ciebie, …- poczułam, że się rumienię,
było to słodkie- tak długo z tobą będę.
Choć uparta jesteś, jak mało kto,
Nadal Cię kocham, uwielbiam to,
Uwielbiam to uczucie, gdy widzę Cię,
Me zmysły szaleją, kiedy dotykasz mnie.
Choć trudno do sypialni zaprosić Cię,
Twój uśmiech nadal podnieca mnie”
Dla mojej najwspanialszej- Margaret, kocham Cię najbardziej
na świecie. Przepraszam za wszystko. Słyszycie? Przepraszam, za wszystko moją
najukochańszą dziewczynę na świecie!
Czułam, że pojedyncza łza ścieka po moim policzku. Kevin
widząc to, podszedł do mnie wytarł ją ręką, podniósł moją brodę i popatrzył mi
w oczy.
-Zakochałem się w tych oczach. Duże, przejrzyste, błękitne
oczy- słyszałam pochlipywanie dziewczyn-nieważne co ty zrobisz, a co ja,
pamiętaj zawsze będziesz TĄ jedyną.
- Też cię kocham.- Kevin wrócił na swoje miejsce i zakręcił
butelką. Błagam nie na mnie! Błagam nie na mnie!... Wypadło na mnie…
-Meggie, pytanie czy zadnie.
-Zadanie- musiałam być totalnie pijana….
*** (Lil)
Siedziałam z Misty i mamą oglądając film i jedząc kolację
przygotowaną przez wampirzyce. Jej nowy specjał „pierożki”. Są pyszne, ale… to
nie mojej babci.
-Misty, a dlaczego nie pamiętasz co to: groszek, szpinak,
pomidor. Przecież kiedyś byłaś człowiekiem.
-Emanuel wyczyściła mi pamięć, całe człowieczeństwo, sposoby
jedzenia, chodzenia, ubioru. Mój wygląd pamiętam dzięki zdjęciom.
- To przykre….
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Poszłam otworzyć. Ku mojemu zdziwieniu
była to kuzynka Angela.
-Witaj siostrzyczko!
-Hej, Angelo…
-EJ! Mów do mnie tak jak kiedyś pamiętasz? Ano…?
-Jasne, ze pamiętam Ole!
-Cześć ciociu!
-O! Angelo, dawno Cię nie widziałam! Jaka ty już jesteś duża!
Zaledwie rok starsza od mojej Liliany.. Lata mijają, pamiętam jeszcze, jak
latałyście w ogrodzie w samych pieluszkach…
-Mamo! Nie czas na retrospekcje…
-Dobrze… Angelico, poznaj Misty.
-Hej!- krzyknęła z radością Angela i podbiegła do Misty podać
jej rękę.
-Cześć- burknęła i odwróciła się w stronę telewizora.
Coś się stało, zachowanie Misty jest dziwne.. Ona zawsze była
pogodna, optymistycznie nastawiona do każdego, a teraz? Coś się musiało stać
przez te lata, gdy ciocia była w Paryżu. Będę musiała porozmawiać z moją nową
koleżanką.
-Ole… a gdzie się zatrzymaliście?
-Przyjechałam sama.. znaczy z klasą. W ramach zwiedzania
Ameryki. Moja klasa zatrzymała się w Seatle. Postanowiłam was odwiedzić.
-To miłe, że o nas pamiętasz.
-Ja muszę już iść, bo powiedziałam wychowawczyni, że wrócę
niedługo.
-To pędź i odwiedź nas jak będziesz mogła.
-Pa ciociu, Ano.. Misty.
Zamknęłam za nią drzwi.
-Misty! Co się stało?
-Wyczuwam, że ta cała Angela nie jest tą Angelą, jaką
pamiętacie.
-Chodzi Ci o wygląd? Ma 15 lat, i pofarbowała sobie włosy na
bardziej.. Hmm czerwony kolor niż kiedyś?
-Chodzi o jej duszę. To nie ona, ciało to samo.. Musiała
oddać swe ciało diabłu…
***(Meg)
-Meg! Twoje zadanie!
-Już się boję….
-Zapraszam Cię na górę- osłupiałam, Kev już wstawał i zaczął szukać
coś w barku. Nagle jak na spełnienie moich marzeń do domu wbiegła Angel.
-Meg, Alex- jest kłopot wracajcie do domu.
DZIĘKUJĘ CI Angel!