O mnie

Moje zdjęcie
Jestem Madzia, ale wołają na mnie Madzialena :3. Na bloguoddaje swoje uczucia i przy okazji można je poczytać. Zapraszam do komentowania i oceniania wpisów, Ciao ;D

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

1. "Wspomnienie"

"Wspomnienie" 

Dziś są moje 1125 urodziny. Tak, tak jestem wampirem, ale nie byle jakim!  Jestem córką Draculi, jestem w połowie wilkiem- czyli hybrydą i do tego rządze światem wampirów. Mam 3 pomocników:
-Angel, którą traktuję jak siostrę
- Pierra, którego znalazłam zaraz po jego przemianie
- Mercury, który jest moim bratem, ponieważ go przemieniłam
Ale ja jestem! Nawet nie powiedziałam jak się nazywa!  Jestem Eleonora, nienawidzę mojego imienia, jest takie staroświeckie. No cóż ojciec wybierał mi to imię w 887 roku.  W 907 roku, a dokładniej 10 grudnia urodziłam 2 córeczki, małe hybrydki.Lecz postanowiłam je zamrozić i wypuścić na świecie, gdy nie będzie wojen, głodów, a one same będą mogły wybrać sobie męża. Więc w 1999 roku w ich 1090 urodziny oddałam je pewnej kobiecie. Wytłumaczyłam jej czym są i co ma im podawać by się nie przemieniły. Zaraz, zaraz. Gdy tak o nich myślę, uważam, że powinnam odnaleźć mój pamiętnik. Ale to później, ponieważ ktoś zapukał do mojego pokoju.
- Proszę!- bez zastanowienia odpowiedziałam, a w drzwiach ukazała mi się Angel- podejdź bliżej.
- Królowo..
-Od ponad 300 lat mówię Ci, że nie jestem królową, panią, czy wysokościom tylko El. Traktuj mnie jak siostrę, przyjaciółkę lub nawet matkę.
-Dobrze wasza wys… znaczy El. Pamiętasz, że za 3 tygodnie idziemy do szkoły w Seattle? Mamy już wynajęte mieszkania. Obok siebie ja z tobą, a chłopaki naprzeciwko.
-Pamiętam, ale za 6 tygodni jest ta rozprawa, wampira. Mam nadzieje, że będziesz uczestniczyć?
- Oczywiście.. tylko El wiesz jaka jestem. Kiedyś byłam aniołem i…
- Tak pamiętam Angel. Dlatego cie proszę, jakbym chciała go zabić ty masz mnie powstrzymać i wymyśleć karę, oczywiście jakby nie chciał jej przyjąć wtedy go zabiję…
-Albo ja!- tu mnie zdziwiła. Ona dobra, miła, współczująca? Ta która pije krew morderców.. no właśnie morderców- wyrazisz zgodę?
-Dobrze. Ale pamiętaj. Śmierć szybka i bezbolesna, lub długa. Zależy czy będzie mi pyskował.
-Zgoda. A teraz El. Mam pytanie…
-Słucham?
- Mogłabym ci przytulic?
- No pewnie!
Trwałyśmy w uścisku przez 10 minut, gdy Pierre zawołał moja przyjaciółkę. Widziałam jak szybko opuściła mój pokój. Ja jako hybryda jestem szybsza, zwinniejsza i mogę przybrać trzy kształty. 1 wampira, czyli ten jaki zawsze mam, 2 wilka, a 3 połączenie tego i tego. Staje na 2 łapach z głową i ciałem wilka, Ręce mam jak wampir tylko owłosione, a pod spodem mam opuszki. Teraz poszukam mojego pamiętnika.
**** ( z punktu widzenia Angel)
-Angela!
- Pierre –pocałowałam mojego chłopaka namiętnie w usta- nie mów tak na mnie! Jestem Angel, pamiętaj.
-Dobrze. Ale mam pytanie..
-Tak?
- Ty dobrze wpływasz na Eleonorę, traktuje cię jak siostrę, prawda?
-Tak, i co w związku z tym?
- Pamiętaj, ona czasami potrafi być okrutna, nie jesteś na każdej rozprawię. Ale teraz chodzi o wampira który ukradł cos starszej kobiecie. Bezbronnej staruszce. I ona przyjmie jej stronie i będzie chciała od razu go zabić.  Chciałbym, żebyś jej pomogła i uspokoiła.
- Nie martw się. Gdy pójdzie do szkoły, pozna dobrych ludzi, będzie ze mną więcej czasu spędzała to się zmieni.
-Mam nadzieję- i pocałował mnie w policzek.
*** (Eleonora)
AH, znalazłam! 30 minut grzebania pomiędzy starymi rzeczami. Mam osobne pomieszczenie gdzie trzymam około 500 kartonów, każdy z innych lat. I w końcu znalazłam pamiętnik z 907 roku, i 1999.
11 grudnia 907 rok.
Drogi pamiętniku.
Urodziłam 2 śliczne córeczki- Alexandrę i Margaret. Lecz muszę podjąć pewną decyzję. Zamrozić je żeby przeżyły te kilkaset lat i obudziły się w latach gdzie nie będzie wojen, głodu i nieszanowania kobiet. MAM WIZJĘ! Tak.. Margaret, Angel.. 2010 rok, o wtedy jeszcze będzie Ziemia. Szczęśliwe, 14 urodziny, O Boże jakie one piękne. Maja siostrę, nie to nie moje dziecko… wiedzą, że są adoptowane. Tak! Teraz wiem, muszę je zamrozić. Ta rozłąka będzie dla mnie trudna. Ale to trzeba zrobić jak najszybciej. Kiedyś was odnajdę..

23 styczeń 908 rok.
Drogi pamiętniku.
Mój ojciec umarł. Kazał mi tylko zająć jego miejsce i znaleźć dobrych pomocników. Nie lubiłam go za bardzo, żywił się krwią bezbronnych kobiet. Ja wolę krew morderców, a na śniadania zwykle jem pumy.

Zachciało mi się śmiać, gdy o tym sobie przypomniałam. Musiałam jeździć ponad 50 kilometrów, żeby dojechać do lasu pełnego pum. Do tego wtedy było ich tak mało, ze tropienie i polowanie zajmowało 2 godziny. Więc wstawałam o 3 rano. Jako hybryda muszę spać, lecz nie tak długo jak człowiek.

Już minął miesiąc odkąd zamroziłam moje córeczki. Wiem, ż to dla ich dobra. Mój ojciec z mężem mnie wspierał. Wiem, że to słuszne.

Tak, to było bardzo słuszne.
8 grudnia 1996 rok.
Drogi pamiętniku.
Dzisiaj odmroziłam córeczki. Już znalazłam dla nich matkę, mówi, że jest bezpłodna, ale kto to wie. Będę z nią utrzymywać kontakt.
No tak, utrzymuje, co niedzielę gdy cała rodzina wraca z mszy dzwonię do niej. Podrzucam tez raz w miesiącu do szpitala zapas leków. Chce być przy ich przemianie.
Dałam im lek, Vercune, na najbliższy rok. Muszą to brać, żeby nie miały objaw szybkiego starzenia się, siły, szybkości i bólów kręgosłupa. Zapiszę tu rozmowę między mną a ich przyszła matką:
-Pamiętaj! Masz je kocha, pilnować, darzyć bezpieczeństwem. Jeśli chodź jeden włos z głowy którejkolwiek z nich spadnie, to cię zabiję! Wiesz czym jestem i masz uważać.
-Kochana, tylko nie płacz, będę je pilnowała. Zobacz na ich uśmiechnięte buźki. Za kilka lat wrócisz i ci je oddam. Kiedyś wytłumaczę im, że są adoptowane, więc będą szukały biologicznej matki
- w 17 urodziny… obiecaj, że wrócę i obydwie im to wytłumaczymy
-zgoda! A jak okazałoby się, ze nie jestem bezpłodna..
- To wtedy twoja córka, tez ma to wiedzieć co ty. Zezwalam. Tylko daj jej rozkaz, żeby nikomu nie opowiadała.
-Dobrze.

Łza mi się w oku zakręciła. Boże jak ja je kocham. Moja mała Alexandra i Margaret.

Potem oddałam moje córeczki i zaczęłam szlochać. Tsk to był trudny moment, ale zapamiętam to miejsce : Seattle.

Zaraz zaraz.. Seattle? Przecież ja tam jadę! Może je spotkam, tak moje małe, córeczki, chociaż nie takie małe. Wiedziałam o nich wszystko: pierwszy ząb, pierwszy krok, pierwsza miłość, pierwsza miesiączka.. mam to wszystko na płycie.  To był warunek dla Marthy.  Wydawała mi się porządną kobietą, nie bez powodu. Pielęgniarka, sama zajmuję się 3 córkami w okresie buntu. No tak moje maleństwa maja po 16 lat. Tylko czy jak je spotkam, to mi uwierzą?  No może mi raczej nie ale swojej matce?
**********
Pierwszy rozdział nie za bardzo ciekawy ale zawsze coś. Następny będzie z punktu widzenia Meg  Alexis

3 komentarze: